Zagłębiowska Liga Szóstek Wiosna 2024: Silesia Lekarze i FC Futbolówka autorami sensacji. Mario Service Club górą nad KS Inner w dramatycznym boju

1 LIGA:

Anpacars City – Warta Siemce  7:4 (4:4)

Pierwszoligowe zmagania otworzyli Anpacars City z Wartą Siemce. Trudno było wyłonić faworyta, bowiem obie drużyny walczą o jak najwyższe miejsca w tabeli, lecz pomyślnie spotkanie rozpoczęli goście. Już w drugiej minucie Adrian Mames rozwiązał worek z bramkami. Anpacars odpowiedzieli w 5. minucie celnym uderzeniem Vladislava Sabakarova. Warta przycisnęła w kolejnych minutach, dwa gole Szymona Wiktorczyka przechyliły po dziesięciu minutach szalę na korzyść ekipy z Siemianowic. Jeszcze przed kwadransem Oleg Sheremet zanotował trafienie kontaktowe. Mała wymiana ciosów miała miejsce po kwadransie, Mames ponownie wpycha się na listę strzelców, by Sheremet i w 25. minucie Eugeniu Galusceac w dramatycznych okolicznościach doprowadzili do wyrównania. Zapowiadała się znakomita druga część widowiska, lecz ku naszemu zdziwieniu zobaczyliśmy jednostronny pojedynek w wykonaniu gospodarzy. Anpacars za sprawą Sheremeta, Yevhena Didenko oraz Dmytro Lobody rzutem na taśmę przypieczętowali cenny triumf w hicie kolejki. Tym samym wzmocnili swoją pozycję na drugiej lokacie, a Warta Siemce niestety ze stratą pięciu punktów nadal dzielnie obsadza najniższy schodek podium.

AFC Ukraine – Silesia Lekarze  2:3 (1:1)

Niezwykle interesującym starciem była konfrontacja AFC Ukraine z Silesią Lekarze. Faworytem byli Ukraińcy, lecz to goście jako pierwsi skierowali piłkę do siatki. W 8. minucie Piotr Kokoszka dał prowadzenie Lekarzom. AFC odpowiedziało dopiero w 18. minucie golem Iaroslava Halabardy. Jednobramkowy remis do przerwy musiał zwiastować emocje w drugiej połowie. I znów Silesia zaakcentowała pierwsza swoją obecność. W 27. minucie Kokoszka asystował przy strzale Michała Igielskiego. Niebiesko-żółci nie zamierzali tracić czasu, w 33. minucie Tomasz Książek przywrócił meczową równowagę. Jednakże zapędy gospodarzy chwilę później ostudził ponownie duet Kokoszka – Igielski dokonując powtórki z rozrywki. Ukraińcy próbowali odmienić losy meczu, ale ten wieczór należał do Silesii Lekarze. AFC notuje trzecią z rzędu porażkę plasując się na czwartej lokacie, Lekarze na szóstym stanowisku.

FC Futbolówka – ZUE S.A.  9:5 (4:1)

FC Futbolówka z pierwszym w sezonie zwycięstwem. Triumf debiutanci przypieczętowali pokonaniem ZUE S.A. Można powiedzieć, że był to mały hit w dolnej części tabeli. Gospodarze szybko przejęli inicjatywę i dominując na placu gry zeszli do szatni z bezpiecznym prowadzeniem. Po zmianie stron kontynuowali przyjętą taktykę i stopniowo punktowali rywala. Goście przycisnęli dopiero w końcówce spotkania wykorzystując rozluźnienie Futbolówki, lecz tylko zminimalizowali rozmiary porażki. Najskuteczniejszym strzelcem był Jakub Żmuda zdobywając pięć goli. Dublet zanotował Mariusz Markiewicz, z dwoma golami po drugiej stronie barykady występ zakończył również Artur Misterkiewicz. Mimo trzech punktów FC Futbolówka nadal na samym dole tabeli, ZUE S.A. oczko wyżej nad niedzielnym przeciwnikiem.

No Name Sosnowiec – Pogrom Katowice  3:8 (1:2)

Pogrom Katowice nie ma sobie równych. Tym razem na swojej drodze spotkał No Name Sosnowiec i choć pierwsza połowa nie wróżyła wysokiego wyniku, to po przerwie katowicka ekipa wystrzeliła niczym z procy. Pogrom nabrał pewności siebie, rozsądnie budował akcje, które zamieniał na bramki. Hat-trickiem mogło pochwalić się dwóch zawodników: Piotr Kania oraz Jakub Kawała, natomiast dublet do puli dołożył Dawid Pasieka. No Name w drugiej części spotkania nie miał zbyt wiele do powiedzenia, prócz bramki Damiana Domagały, po zmianie stron strzelali Hubert Cytlak i Adam Tarłowski. Szósty z rzędu triumf umacnia Pogrom na szczycie tabeli, No Name Sosnowiec poza pierwszą czwórką, na piątym miejscu.