EKSTRALIGA ŚLS – ZAGŁĘBIE DĄBROWSKIE: Nokautujące ciosy faworytów. Jednostronne pojedynki w drugim tygodniu zmagań

2.Kolejka:

Pogrom Katowice – Uskrzydleni  3:15 (2:7)

Uskrzydlonym wrześniowy wiatr doskonale sprzyja, co widać po świetnym starcie w nowy sezon. W pierwszej kolejce pewnie pokonali Pawiak Sosnowiec, z kolei w minionym tygodniu pofrunęli jeszcze wyżej powiększając bramkowy dorobek podczas starcia z katowickim Pogromem. Goście już wychodząc na murawę nie mieli najmniejszych wątpliwości, że to będzie ich dzień. Od pierwszych minut narzucili rywalowi swoje warunki gry i do ostatniego gwizdka sędziego nie spuszczali z tonu. Pełna kontrola oraz konsekwencja przyczyniły się do miażdżącego gospodarzy wyniku. Bohaterem przyjezdnych był Alan Opaszowski, autor pięciu bramek i jednej asysty. Tytuł zawodnika meczu otrzymał także Daniel Krawczyk zamykając występ jednym golem i pięcioma asystami. Ponadto cztery trafienia oraz dwie asysty zanotował Dominik Czech. Pogrom póki co bez pogromu przeciwnika, musiał za to przyjąć na siebie ciężkie baty Uskrzydlonych.

Sengam Sport – KS Inner  19:3 (6:0)

Sengam Sport nie mógł zawieść naszych i swoich oczekiwań boleśnie nokautując KS Inner 19:3. Istny strzelecki trening urządzili sobie gospodarze na boiskach Czeladzi serwując nam prawdziwy festiwal bramek. Zaczynając od pierwszej minuty i gola Mikołaja Krysiaka, a kończąc na ostatniej tegoż zawodnika. Całe spotkanie pod totalną dyktaturą obecnego mistrza ligi, który rządził na boisku i sukcesywnie karcił nowicjuszy. KS Inner próbowało szukać swoich okazji, lecz jedynie lukę w defensywie na otarcie łez udało się znaleźć dwukrotnie Viktorowi Shvedovi i raz Marcinowi Klimasowi, po asyście Shvedova. Tymczasem strzelecka lista gospodarzy wyglądała oczywiście imponująco. Patryk Wróbel zdobywając siedem bramek i dwie asysty został najlepszym strzelcem swojej ekipy. Obok napastnika wzorową postawę z hat-trickiem na koncie zademonstrowali Kacper Kucharczak, Mateusz Miska oraz Sławomir Madej, który prócz goli wykazywał się fantastycznym przeglądem pola popisując się czterema asystami.

AFC Ukraine – All Stars Sosnowiec  1:9 (0:2)

W kolejnym niedzielnym starciu na czeladzkich boiskach demolki urządzili gracze sosnowieckiego All Stars. Gładki spacerek podczas rywalizacji z Ukraine, zważywszy na fakt, iż gospodarze są wicemistrzami poprzedniego sezonu, z pewnością stawia All Stars w gronie potencjalnych kandydatów mogących zagrozić Sengamowi. Siła przebicia oraz charakter gości odczuli już Ukraińcy, a to dopiero początek ligowego sezonu. Co tu dużo mówić, Bartosz Barchan wraz Tomaszem Szatanem uzbierali na koncie po cztery bramki, jedno trafienie do puli dorzucił Yurii Yatsun. Dla Ukraine honorowego gola strzelił Kostiantyn Kozlov.

Mario Service Club – No Name Sosnowiec  10:5 (4:0)

Jeden z najbardziej zaciętych meczów drugiej kolejki. I choć Mario Service Club zwieńczył występ dwucyfrowym wynikiem oraz solidnym czterobramkowym prowadzeniem do przerwy, po zmianie stron No Name Sosnowiec już nie był tak pobłażliwy wobec swojego oprawcy. Ostra wymiana ciosów sukcesu nie zapewniła, ale z pewnością zmusiła gospodarzy do bardziej wzmożonego wysiłku. A o to postarali się Beniamin Szczepanek, autor hat-tricka i asysty, wraz z Damianem Domagałą, który oprócz trzech asyst dorzucił jedną bramkę. Jedno trafienie do meczowego protokołu dopisał również Adam Tarłowski. Tymczasem dla ekipy Mario Service Club najważniejszą postacią spotkania był Karol Rech. Hat-trick i pięć asyst uczyniło z gracza bez wątpienia najlepszego zawodnika meczu. Poza nim na słowa uznania zasłużył Paweł Rączka dokładając do worka cztery gole.

Steelers United – FC Szerszenie  9:3 (4:2)

Steelers po falstarcie wznowili bieg po ligowe punkty zaczynając od zwycięstwa nad Szerszeniami. Jednakże goście z początku nie mieli zamiaru łatwo oddawać pola gry. Po sześciu minutach na tablicy wyników pojawił się dwubramkowy remis, po którym Steelers szybko przechyliło szalę na swoją korzyść. Bezpieczne, lecz niewielkie prowadzenie do przerwy gwarancji nie dawało, tym bardziej że w 36. minucie Tomasz Szczygieł zdobył trafienie kontaktowe. Gospodarze dopiero w 40. minucie wzięli sprawy w swoje ręce totalnie punktując rywala. Na debiutancki smak zwycięstwa w głównej mierze zapracował Krystian Szafrański, który mógł się pochwalić czterema bramkami i dwoma asystami oraz Krystian Rajca zapisując się w meczowym protokole z hat-trickiem i dwoma asystami. Dla Szerszeni dwa celne trafienia oddał Szczygieł, jedno przypadło Wojciechowi Kubicy.

FC Pawiak Sosnowiec – SSC Zamkowe  2:5 (2:2)

Po licznych wysokich wynikach przyszedł czas na rezultat, który był odzwierciedleniem zaciętej walki na każdym metrze murawy. Pojedynek konfrontujący Pawiak z SSC Zamkowe imponował ofensywnymi akcjami od pierwszych minut. Precyzyjne strzały Tomasza Bazylczyka w 1. i 4. minucie napawały Pawiak optymizmem, nawet pomimo bramki Łukasza Ignalskiego. Meczowa równowaga została przywrócona po kwadransie gry, kiedy to Zamkowe za sprawą Fryderyka Mazura doprowadziło do wyrównania. Oba zespoły rozważnie budowały pozycyjne ataki przenosząc ich kontynuację na drugą część spotkania. Kibice długo musieli czekać na kolejne gole, a te padły w ostatnich dziewięciu minutach. Zmęczenie sosnowiczan niestety nie pomogło w odparciu nasilonych ataków gości, wobec czego Piotr Samborski, Krzysztof Pazik i ponownie Ignalski stawiają mocnym akcentem kropkę nad „i”.