EKSTRALIGA ŚLS – ZAGŁĘBIE DĄBROWSKIE: Sengam Sport Zawiercie może celebrować mistrzostwo ligi. SM Czarne Orły odzyskują fotel wicelidera

8.Kolejka:

FC Pawiak Sosnowiec – SM Czarne Orły Będzin  0:2 (0:1)

W niezwykle ciężkim boju przyszło o ważne punkty grać Czarnym Orłom przeciwko sosnowieckiemu Pawiakowi. Gospodarze wysoko podnieśli rywalowi poprzeczkę, co widać wyraźnie po końcowym rezultacie. Zespół z Będzina miał dwóch bohaterów, dzięki którym odniósł skromne dwubramkowe zwycięstwo. W 9. minucie Artur Limański otworzył wynik spotkania, tymczasem Grzegorz Bernatek w 48. zawiązał worek z bramkami. Pawiak dwoił się i troił, by móc znaleźć piłce drogę do siatki, lecz solidny mur obronny „Orłów” niestety tej niedzieli był nie do przebicia. Triumf zapewnił gościom skok na drugie miejsce ligowej tabeli.

Sengam Sport Zawiercie – SSC Zamkowe  8:1 (1:0)

Sengam Sport i wszystko jasne. W hicie kolejki ekipa z Zawiercia potwierdziła swoje mistrzowskie aspiracje wygrywając z SSC Zamkowe 8:1 na kolejkę przed końcem sezonu. Dla obydwu drużyn był to najważniejszy mecz w lidze, bowiem Sengam dzięki wygranej mógł celebrować tytuł, z kolei Zamkowe umocniłoby się w przypadku ewentualnego triumfu na drugiej pozycji. Niestety czempion tej konfrontacji mógł być tylko jeden. Pierwsza połowa to zachowawcza postawa gospodarzy, którzy po pierwszej połowie skromnie prowadzili 1:0. Strzelecki festiwal rozpoczął się po przerwie, gdzie Sengam nie zamierzał litować się nad swoim przeciwnikiem. Zamkowe zdołało jedynie odpowiedzieć golem honorowym Pawła Mazurka w końcówce meczu, co w ostatecznym rozrachunku zmusiło do zejścia na trzeci schodek podium. Dla Sengamu między innymi cztery bramki strzelił Krystian Kowalik, natomiast Kamil Majewski popisał się dubletem. Nic dodać, nic ująć. Sengam Sport i wszystko jasne…

FC Będzin – Grano Restaurant&Bistro  3:4 (2:2)

W trzecim pojedynku niedzieli FC Będzin skrzyżował miecze z Grano Restaurant&Bistro i było to najbardziej dramatyczne starcie minionego wieczoru. Prowadzenie po dwóch bramkach Karola Knapika objęło Grano, które zaczęło kontrolować przebieg spotkania. Pomimo szczelnej defensywy rywali FC Będzin znalazł sposób, by umiejscowić piłkę w siatce. W ostatnich pięciu minutach ta sztuka udała się Adamowi Jamrozemu i Michałowi Janusowi. W drugiej połowie Grano konsekwentnie realizowało swoje taktyczne założenia, czego efektem były dwa kolejne gole. W 32. minucie prowadzenie drużynie dał Michał Krajewski, zaś w 40. kropkę nad „i” postawił Michał Gut. Gospodarze próbowali odrobić straty, lecz było ich stać jedynie na trafienie Grzegorza Walczaka w 47. minucie. Trzy punkty dla Grano sprawiły, że FC Będzin zostaje zrzucony na piąte miejsce kosztem swojego oprawcy.